“Pożytki z krewnych” artykuł prasowy z 2010 roku – dwaj wielcy polscy genealodzy Waldemar Fronczak i Stanisław Pieniążek

Mówi, że genealogia dała mu na razie 15 lat. Tyle żyje, odkąd przeszedł na emeryturę, a jego koledzy, marynarze już dawno umarli, bo po zejściu na ląd nie umieli sobie znaleźć miejsca. Pieniążek, który nigdy nie skończył żadnych szkół, dzięki genealogii nauczył się łaciny i ułożył nawet słownik pojęć genealogicznych.
-To nie hobby, to strach przed odejściem w zapomnienie – mówi. Dzięki poszukiwaniom korzeni rodzinnych poznał nowych znajomych, z jednym z nich do melodii cygańskiej piosenki ułożył nawet hymn: Na razie zaśpiewał go tylko raz, na swojej działce w Borach Tucholskich, na którą zaprosił kolegów genealogów:

Z małym smykiem, który by po nim przejął pracę nad genealogią, na razie nie wychodzi, bo nie ma następców w rodzinie. Za to Pieniążek sam świetnie sobie radzi z dodawaniem ,,plików”, choć już ma 71 lat.

– w genealogii komputery to dziś 90 proc. pracy zapewnia. Aby sobie tę pracę ułatwić, pomorscy genealodzy z własnych składek ufundowali pracownię komputerową w archiwum diecezjalnym w Pelplinie. To ułatwia im dostęp do dokumentów. W branżowych portalach wymieniają się doświadczeniami. Liczby wejść na takich stronach liczy się w milionach. A sami genealodzy szacują, że są ich w Polsce tysiące. O swojej pasji mogą mówić bez końca.

W Łodzi prowadzi biuro podatkowe, ale z genealogii uczynił swój zawód. Zaczęło się od tego, że kilka lat temu dla TVP współtworzył cykl programów ,,Sekrety rodzinne” – telewidzowie dowiedzieli się z nich sporo o przodkach Jerzego Stuhra, Krzysztofa Cugowskiego, braci Damięckich czy Dody. Po programie posypały się prośby od innych aktorów i artystów, aby i im przodków odszukał. Fronczak, choć z początku ani myślał na tym zarabiać (ot, żeby nie dokładać, przyjmował zwrot kosztów podróży i hotelu), teraz ma już własne biuro. Pisze do naukowych periodyków o heraldyce rycerskich rodów ziemi sieradzkiej i właśnie leci do Izraela na zaproszenie rodziny, dla której opracował drzewo genealogiczne.
– Robię to, co lubię, i jeszcze na tym zarabiam – cieszy się.

Inni
Dla większości genealogów poszukiwanie korzeni to drugie zajęcie, na którego uprawianie mogą sobie pozwolić dzięki pracy zawodowej, np.:

Andrzej Lazar, lekarz: okulista z Będzina i prezes Zagłębiowskiego Koła Genealogicznego (znalazł już kilkanaście tysięcy krewnych), dopłaca do genealogii ze swojego gabinetu,

Małgorzata Nowaczyk, autorka popularnego podręcznika genealogii, jest genetykiem pediatrą i docentem w Katedrze Patologii i Medycyny Molekularnej Uniwersytetu McMastera w Hamiltonie.

autor: Józef Krzyk