Deklasacja drobnej szlachty
Robert Kostecki
Deklasacja drobnej szlachty
Szlachectwo to przede wszystkim stan prawny. Większość szlachty w Polsce nie pochodzi od szlachty tzw. odwiecznej, tylko od poddanych, którym nadano prawa szlacheckie i uczyniono szlachtą służebną, zobowiązaną do zarządzania dobrami książąt dzielnicowych i króla oraz obroną zamków oraz granic. Władca nadawał prawa szlacheckie, ale także mógł je odebrać. Szlachta zagrodowa, to w dużym procencie potomkowie uszlachconych kmieci, natomiast zaścianki szlachty zagrodowej, to dawne osady kmiece, a nie tylko rozprzestrzenione gniazda rozdrobnionych przedstawicieli starych rodów heraldycznych.
Ocenia się, że 3/4 stanu szlacheckiego w Polsce stanowi drobna szlachta, która była świadomym wytworem polityki, polegającej na celowym kreowaniu rycerstwa osadniczego z kmieci. Deklasacja prawna szlachty, głównie wiązała się ze zmianą jej statusu na mieszczański.
Jednak wskutek zjawiska pauperyzacji, czyli procesu polegającego na zubożeniu doprowadzającym do skrajnego obniżenia poziomu życia, dochodziło też do deklasacji ekonomicznej szlachty. Powodów pauperyzacji było wiele. Po pierwsze wojny, z powodu których rozmiar strat materialnych był ogromny. Po drugie wielodzietność i wynikające stąd podziały rodzinne. Poza demografią były i inne powody rodzinne, takie jak brak zaradności życiowej, czy gospodarności. Po trzecie zastawy pieniężne. Wówczas pieniądze pożyczano głównie u rodziny, albo od sąsiadów. Dominował zastaw antychretyczny polegający na tym, że ten który pieniądze pożyczył korzystał z ziemi tego, któremu je pożyczył. Funkcjonował jeszcze zastaw na upad. Zgodnie z tą umową, pożyczający pieniądze przejmował ziemię dłużnika po upływie ustalonego terminu na spłatę.
Zatem dłużnik tracił swoją ziemię okresowo lub na stałe (po upadzie), ale nie szlachectwo. Znany jest jednak przypadek z 1566 roku, kiedy Aleksy i Wojciech Kąccy, ojciec i syn, szlachta i dziedzice w Wojakowej, w woj. krakowskim, jedni z licznych „nobiles pauperes” (szlachta uboga), byli winni 22 grzywny Mikołajowi Kąckiemu, dziedzicowi części Kątów i Porąbki. Mikołaj był krewnym Aleksego i Wojciecha. Za owy dług zastawili Mikołajowi swą rolę w Wojakowej. On natomiast wydzierżawił im ich własny kawałek ziemi na rok. Oni zaś potwierdzili przed sądem, że rolę swoją będą posiadać sposobem dzierżawy. Zamiast świadczeń pieniężnych, zobowiązali się do robocizny dwóch dni tygodniowo w czasie trwania dzierżawy, czyli do odrabiana pańszczyzny. W ten sposób Mikołaj zyskał dwóch herbowych robotników. W razie niewypłacenia zobowiązań, Aleksy i Wojciech, tracili prawa do swej ziemi. Jedną z decyzji jaką mogli podjąć po upływie roku, była zgoda, aby osiąść na swej dotychczasowej ziemi jako kmiecie, jak to czyniła w XV wieku uboga szlachta czerska uzależniona przez możnych panów.
Zapewne tak się stało, gdyż Aleksy i Wojciech Kąccy znikają z akt. Rejestr podatkowy województwa krakowskiego z 1564 roku wymienia tylko Mikołaja, o dwóch pozostałych milczy. Podobnie działo się na Mazowszu i Podlasiu, gdzie najuboższa szlachta, nie mająca żadnej własności nieruchomej tzw. chodaczkowa, przyjmowała obowiązki kmieci w majątkach panów, którzy posiadając niewiele ludu poddanego i roboczego, chętnie dawali jej ziemię i osady za obowiązek odrabiania pańszczyzny. Dawniej robocizna i daniny w naturze miały małą wartość i to było powodem, że tysiące rodzin szlacheckich osiadło w wioskach kmiecych, a w kolejnych pokoleniach zupełnie schłopiało, zachowując tylko nazwisko szlacheckie swych przodków.
W XVII wieku w wyniku różnych sytuacji kryzysowych zjawisko deklasacji drobnej szlachty postępowało, ale była to jedynie deklasacja ekonomiczna, a nie prawna. Nikt bowiem nie mógł odebrać szlachectwa, nawet najbiedniejszemu szaraczkowi (pomijając infamię lub banicję). Dopóki szlachcic posiadał najdrobniejszą choćby nieruchomość, utrzymywał swój status społeczny zgodnie z powiedzeniem „Szlachcic na zagrodzie, równy wojewodzie” Skoro przypadki losowe lub nędza zmuszały drobnego szlachcica do wyzbycia się ostatniego kawałka ziemi, przeważnie przenosił się o parę mil na komorne. Taka szlachecka gołota, zwana też szlachtą chodaczkową, zdesperowana szła służyć za parobków i z czasem zasilała warstwę włościańską, kiedy jej potomkowie tracili wszelką pamięć dawnego pochodzenia. Tym sposobem, ogromna masa drobnej szlachty zmieszała się z chłopami.
Ale część gołoty, której groziło przejście w poddaństwo u bogatszych sąsiadów lub krewnych, przeniosła się do dóbr królewskich. Wielu też szlachciców stojących na granicy deklasacji udawało się na wschodnie kresy Rzeczypospolitej, bo przecież w Koronie w końcu brakło dla nich posad na zamkach, przy dworach, czy w Kościele.
Tu w możnowładczych majątkach ziemskich tworzyli tzw. szlachtę czynszową. Część całkowicie zbiedniałej szlachty przenosi się do miast, gdzie zajmuje się handlem oraz rzemiosłem, tym samym prawnie traci przywileje szlacheckie. Począwszy od XV wieku, znane są przykłady przenikania szlachty do stanu mieszczańskiego. Większość publikacji na ten temat, przeważnie dotyczy czasów przedrozbiorowych.1
W pracowaniu Władysława Smoleńskiego pojawia się też opis sytuacji, kiedy szlachciców chcących uciec spod poddaństwa kleru i przenieść się na królewszczyzny, parobcy kościelni najeżdżali i rabowali im szkatuły z papierami rodowymi. Później, tylko nielicznym udawało się udowodnić szlachectwo.2
Z terenu Wielkopolski znana jest sprawa dotycząca zgody zubożałego szlachcica na przejście w stan włościański w zamian za możliwość poślubienia czyjejś poddanej. Dużo liczniej zostały odnotowane przypadki związków międzystanowych na linii szlachcic-nieszlachcianka, tzw. mezaliansów, z których rodziły się dzieci nieślubne.3
W związkach międzystanowych utrata dotychczasowej pozycji społecznej następowała, jeśli szlachcianka poślubiała nieszlachcica. Jeżeli zaś szlachcic brał za żonę nieszlachciankę, to skutek był co najwyżej taki, że ich zstępni nie mogli zapełnić wielopolowego kartusza herbowego. Jednak dzieci z takiego małżeństwa zachowywały szlachectwo po ojcu, gdyż małżeństwo szlachcica z kobietą innego stanu nie miało żadnego wpływu na uprawnienia potomstwa. Dzieci z takiego małżeństwa, przez kondycję matki, nie traciły herbu ojczystego.4
Jeżeli komuś dowody szlachectwa zostały skradzione, zniszczone podczas powodzi lub pożaru, albo zaginęły w trakcie licznych wojen, wówczas w sądzie o szlachectwie zaświadczała okoliczna szlachta. Znane są też liczne sprawy sądowe związane z tzw. naganą szlachectwa, kiedy ktoś zarzucał innemu nieszlacheckie pochodzenie. Według Statutu Wiślickiego, obwiniony sprowadzał dwóch krewnych a ci przysięgali, że jest on jednego z nimi rodu. W początkach epoki elekcyjnej wytaczano sprawę przed trybunał i ten rozpoznawał dowody jakie pozwany składał. Tych spraw było jednak tak wiele, że trybunały nie dawały pozwów rozpatrywać i wywody szlachectwa poruczały sejmikom. Kto na sejmiku nie potrafił udowodnić swojego szlachectwa, tego połowa dóbr szła na skarb państwa, a drugą połowę brał pozywający tzw. delator.5 Prócz tego musiał odsiedzieć pół roku w wieży.
____________________
1 Dworzaczek W., Przenikanie szlachty do stanu mieszczańskiego w Wielkopolsce w XVI i XVII w., [w:]
Przegląd Historyczny, t. 47, z. 4, 1956.; S. Gierszewski, Migracje chłopów i szlachty do miast Pomorza
Gdańskiego od połowy XVI do połowy XVII w., „Zapiski Historyczne”, z. 3, 1967; J. Maroszek, Osadnictwo
drobnoszlacheckie w miastach podlaskich w XVI-XVIII w. Problem konkurencji gospodarczej, „Zeszyty
Naukowe UW Filia w Białymstoku”, Z. 19. Humanistyka. Tom IV. Dział II. Prace Historyczne, Białystok 1977;
K. Tymieniecki, Szlachta-mieszczanie w Wielkopolsce XV w. (1400-1475 r.), [w:] Miesięcznik Heraldyczny, t.
15, 1936, nr 10-12; t.16, 1937, nr 1-2; J. Wiesiołowski, Szlachta w mieście. Przemieszczenia i migracje szlachty
między wsią a miastem w Polsce XV wieku, „Studia i Materiały do Dziejów Wielkopolski i Pomorza”, z. 1, t.
XIV, 1980.
2 W. Smoleński, Mazowiecka szlachta w poddaństwie proboszczów płockich, Warszawa 1878.
3 M. Górny, Związek Agnieszki Błajewny i Franciszka Wyrzyskiego. Przyczynek do znajomości wsi
wielkopolskiej w XVII wieku, [w:] Genealogia, 1, 1991.
4 A. Chołoniewski, Duch dziejów Polski, Kraków 1918.
5 Na przełomie XVI/XVII wieku, takim delatorem był Walerian Zbylut Nekanda-Trepka, który wskazywał na przybieranie przez osoby nieszlacheckiego pochodzenia nazwisk szlacheckich i tym samym przenikanie plebsu.
w szeregi szlachty dzięki awansowi społecznemu, ale nie poprzez wcześniejszą nobilitację (prawne uszlachcenie). Dlatego też nomenklatura: magnificus, generosus, czy nobilis, która w praktyce kancelarii sądowych miała swoje dość ściśle określone znaczenie, w księgach metrykalnych bywała raczej wyrazem materialnego autorytetu, jakiego zażywał wobec plebana ten czy inny posesjonat, dzierżawca lub nawet wpływowy ekonom pański”.6
szlachcicowi, także w najbliższych parafiach do których trafiał. Natomiast, kiedy migrował gdzieś dalej, idąc tam na wyrobek, to najczęściej stawał się laboriosusem albo honestusem.
6 W. Dworzaczek: Genealogia, Warszawa 1959.
7 J. Choińska–Mika, Między społeczeństwem szlacheckim a władzą. Problemy komunikacji społeczności lokalne
– władza w epoce Jana Kazimierza, Warszawa 2002.
szlacheckiego, które już wcześniej uległy deklasacji, nie miały szans na potwierdzenie swojego szlachectwa przed urzędami, chociażby z tak prozaicznej przyczyny jak zapomnienie, czy utratę dokumentów.
9 N. Davies, Boże Igrzysko. Historia Polski, wyd. VI (poszerzone), Kraków2006.
10 A. Zajączkowski, Szlachta polska. Kultura i struktura, Warszawa 1993.
11M. Markiewicz, Historia Polski 1492–1795, wyd. II, Kraków 2007.
12 S. Dziadulewicz, Jak się legitymowano ze szlachectwa przed b. Heroldią Królestwa Polskiego, Miesięcznik
Heraldyczny, R. 7, 1914; J. Pogonowski, Legitymacja szlachecka po rozbiorach, Miesięcznik Heraldyczny, R.
11, 1932; I. Terlecki, Heroldia i porządek otrzymywania od niej utwierdzenia szlachectwa, Sankt–Petersburg
1832.
cielesnych, np. chłosty. Dlatego też twierdzenie, że szlachta niewylegitymowana to ta, która – w przeciwieństwie do wylegitymowanej, nie podpisała deklaracji lojalności wobec zaborców –mija się z prawdą. Ogółem Heroldia Królestwa Polskiego potwierdziła szlachectwo ponad 52 tyś. osób, co oznaczało zmniejszenie udziału szlachty w liczbie ludności Królestwa Polskiego z mniej więcej7,5% do 1,7%.Około 300 tyś. osób zostało zdeklasowanych.13
majątkowa nie miała tu znaczenia, gdyż wolni chłopi bywali bogatsi od szlachciców zasiedziałych na swoich spłachetkach ziemi, często dzierżawionych od bogatych ziemian.
świadomość swojego pochodzenia.
Warszawa 1968; Tegoż, Geneza wtórnego szlachectwa w Królestwie Polskim, [w:] Wiek XIX. Prace ofiarowane
Stefanowi Kieniewiczowi w 60 rocznicę urodzin, Warszawa 1967; S. K. Kuczyński, Polonica heraldyczne i
sfragistyczne w zbiorach leningradzkich, [w:] Archeion, T. 66, 1978.
14 J. Sikorska-Kulesza, Deklasacja drobnej szlachty na Litwie i Białorusi w XIX wieku, Pruszków 1995.
15 R. Sikorski, “Łyki i kołtuny” : pamiętnik mieszczanina podlaskiego (1790-1816), Kraków-Warszawa 191